Około 00:00 usłyszałam przekręcający się zamek w drzwiach szybko wstałam i poszłam na korytarz . Po kilku sekundach w drzwiach domu pojawił się jak nigdy nic mój Artur , nie wiedział jeszcze wtedy jak bardzo jestem zła
Monika , myślałem że śpisz - powiedział zdziwiony
Spałabym gdyby pewien osioł wracał do domu o normalnych godzinach albo przynajmniej odbierał by telefon - powiedziałam wkurzona
Nie chciałam krzyczeć na niego , bo wiedziałam że mogłabym obudzić domowników a tego nie chciałam
Mama śpi ? - zapytał jak gdyby nigdy nic
Śpi , Franek też śpi ... człowieku jest północ - odpowiedziałam
To czemu nie śpisz ? - zapytał
Artur bo ja ci coś zrobie zaraz - powiedziałam coraz bardziej wkurzona
Oj Monia nie denerwuj się już , przepraszam - rzekł Kownacki
Możesz mi wyjaśnić co robi tutaj twoja matka ? - zapytałam
Przyjechała - odpowiedział
Serio myślałam że mu coś zrobie , jak mnie ten mój mąż irytował
Dzisiaj śpisz na kanapie , a jak przyjdziesz do sypialni to cię zastrzelę obiecuje ci to - powiedziałam w żartach oczywiście
Poszłam w stronę sypialni , wkurzona ale śmiałam się pod nosem . Położyłam sie na łóżku , słyszałam jak Artur krząta się po domu ... nawet nie wiedząc kiedy zasnęłam . Rano obudziłam się jak zwyle o 7:00 pościeliłam łóżko i poszłam do salonu tam zastałam śpiącego Artura . Postanowiłam iść do kuchni tam wpadłam na jego matkę
Dlaczego mój synek śpi na kanapie ? - zapytała
Mamo to są moje i Artura sprawy - odpowiedziałam
On nie powinien spać na kanapie jest twoim mężem - powiedziała
Jezu jak ona potrafiła mi popsuć dzień z rana , wyszłam wkurzona z kuchni w salonie właśnie wstał Artur
Cześć Monia - przywitał się
Zrób coś z nią - powiedziałam wkurzona
Poszłam do łazienki ubrałam się i jak najszybciej wyszłam z domu . Była dopiero 7:15 , wiec postanowiłam iść do knajpy śniadaniowej . Gdy tam dotarłam i zamówiłam kanapkę oraz picie usiadłam przy stoliku . Po paru minutach postanowiłam zadzwonić do Krzyśka
Cześć Monika , co tam ? - zapytał
Cześć Krzysiek , a lepiej nie mówić siedzę w knajpce śniadaniowej tej wiesz nie daleko komendy i jem śniadanie - odpowiedziałam
A co to nie miał kto śniadania w domu zrobić ? - zaśmiał się Zapała
Krzysiek chociaż ty mnie nie wkurzaj , wpadnij tu przed służbą to pogadamy - odparłam
Dobra będę za 5 minut - powiedział
No i jak powiedział tak było , punktualnie po 5 minutach pojawił się w knajpce
Coś taka zła ? - zapytał siadając na przeciwko mnie
Artur wczoraj przywiózł swoją matkę do nas i się ulotnił cały dzień go nie było , jak wrócił o 00:00 to go wysłałam na kanapę , rano jego matka się do mnie czepiała czemu jej synuś na kanapie śpi - opowiedziałam
No to nieźle - skomentował Krzysiek
Już nic mi lepiej nie mów , rano powiedziałam Arturowi żeby coś z nią zrobił , przysięgam że jak wrócę do domu a ona tam jeszcze będzie to chyba mnie szlak jasny trafi - odpowiedziałam
Zjadłam śniadanie i poszliśmy na komendę , przebraliśmy się w mundury i o 7:55 poszliśmy na odprawę . Na dzisiejszy dzień dostaliśmy najnudniejszy rewir do patrolowania w inny dzień by mnie to ucieszyło , ale nie dzisiaj . Zabraliśmy z biura radiostacje i poszliśmy do radiowozu , na parkingu przed komendą czekał na nas a właściwie na mnie gość , tym gościem był Artur
Cześć Artur - powiedział Krzysiek
Cześć - odpowiedział
Panowie uścisnęli sobie dłoń
To ja poczekam w radiowozie - rzekł Zapała
Możemy porozmawiać ? - zapytał Artur
Nie mamy o czym , Artur nie mam czasu jestem w pracy - powiedziałam
Monia proszę , chociaż 5 minut - poprosił
Nie mam czasu , wracaj do mamusi - odparłam
Poszłam w stronę radiowozu , wsiadłam za kółko i ruszyliśmy na patrolowanie ulic Wrocławia
Czemu nie chciałaś z nim rozmawiać ? - zapytał Krzysiek
Bo mamy pracę i nie mam czasu - odpowiedziałam
Mieliśmy jeszcze trochę czasu - odparł
Jezu Krzysiek proszę cię ty też , błagam nie zaczynaj a mogłam a mieliśmy czas - wrzasnęłam
Dobra przepraszam - rzekł
Nie to ja przepraszam , po prostu mam dość wtrącania się jego matki - odpowiedziałam
Dzisiaj mieliśmy mało zgłoszeń . O 19:00 skończyliśmy pracę , Krzysiek już poszedł , ja skończyłam wypełniać ostatni raport i też wyszłam z komendy , wg nie spieszyło mi się do domu . Pod komendą czekał na mnie mój mąż
Podwieźć gdzieś Panią może ? - zapytał z samochodu
Przejdę się - odpowiedziałam z ironią
Powiedziałam i ruszyłam w stronę domu , Artur wyszedł z auta i do mnie podbiegł
Poczekaj ! - powiedział
Na co ? Idz do swojej matki - odburknęłam
Daj mi minutę - rzekł
Masz 5 sekund - odpowiedziałam
Właśnie wracam z dworca , odwiozłem moją matkę do domu - powiedział
Jezu naprawdę ? Kocham cię - powiedziałam i rzuciłam się Arturowi na szyje
Zaczeliśmy się całować , Artur wziął mnie pod rękę , poszliśmy do auta i ruszyliśmy w stronę domu.
środa, 26 sierpnia 2015
3.Matka Artura , kolejny patrol , komendant i zniknięcie Artura
Rano obudziłam się o 7:00 kompletnie nie wyspana , Artura nie było już w sypialni co mnie bardzo zaskoczyło bo dzisiaj miał wolne . Ubrałam szlafrok , pościeliłam łóżko i udałam się do salonu ... byłam jeszcze bardziej zaskoczona gdy w salonie zastałam moją teściową
Mamo , a co mama tutaj robi ? - zapytałam kompletnie zaskoczona
Przyjechałam , a to Artur ci nic nie powiedział ? - odpowiedziała
Nie , właśnie mi nic nie powiedział - powiedziałam
W tym momencie byłam wściekła na Artura , że nic nie powiedział mi o przyjeździe jego matki do nas ... przysięgłam sobie że go zamorduje jak go dopadnę , a właśnie gdzie on jest ??
Mamo , a gdzie jest Artur ? - zapytałam
Musiał wyjść wcześniej do pracy - usłyszałam z ust matki Artura
O nie mój mąż w tym momencie sobie coraz mocniej u mnie grabi ... jasne wcześniej do pracy , przecież miał wolne , ale postanowiłam o tym nie mówić jego matce . Ubrałam się , zjadłam śniadanie , oczywiście nie odbyło się bez wygłoszeń matki Artura że powinniśmy mieć już kolejne dziecko , że najlepiej teraz jakby to było jakby to była dziewczynka itd . Miałam tego serdecznie dosyć , dałam mamie wytyczne apropo Franka i pojechałam do pracy . Przed komendą spotkałam Krzyśka który widocznie na mnie czekał
Cześć Monika - powiedział radosny
Cześć - odpowiedziałam
Udaliśmy się do biura , przebraliśmy w mundury i czekaliśmy na odprawę do której mieliśmy jeszcze 10 minut
Krzysiek , a co ty taki szczęśliwy dzisiaj ? - zapytałam zaciekawiona
A Dorota wraca dzisiaj - odpowiedział Zapała
No to super młody - powiedziałam
Tosiek aż skacze z radości , ciągle pytał a kiedy piątek , a o której mama przyjedzie itd - rzekł
A dziwisz mu się ? - zapytałam
Krzysiek się tylko uśmiechnął , równo o 8:00 wyszliśmy z biura i udaliśmy się na patrol . Po 20 minutach odprawa zakończyła się i udaliśmy się na patrol .
00 dla 06 - powiedziałam
Słucham cię szóstka - odpowiedział dyżurny
Wpisz nas na patrol - odparłam
Dobrze się składa , jedźcie na ulice Towarową 30 - rzekł dyżurny
A jakieś szczegóły ? - zapytałam
Pobicie - odpowiedział
Ok , Towarowa 30 udajemy się - powiedziałam
Odłożyłam radiostacje i udaliśmy się na miejsce . Załatwiliśmy wszystkie formalności i wróciliśmy na patrol . O 14:00 pojechaliśmy na komendę i poszliśmy na stołówkę zjeść obiad .
Dzień Dobry Pani Zosiu - przywitaliśmy się
Dzień Dobry - odpowiedziała uśmiechnięta Pani Zosia
Co ma Pani dla nas dobrego ? - zapytał Krzysiek
Dzisiaj schabowe , gołąbki ziemniaki i surówkę - odpowiedziała
To ja poproszę gołąbka , ziemniaki i surówkę - powiedziałam
Ja to samo co Monika - rzekł Krzysiek
Poszliśmy do stolika , po paru minutach Pani Zosia przyniosła nam nasze obiady ... zjedliśmy i o 14:30 poszliśmy do biura . Postanowiliśmy wypełniać raporty , o 16:00 do naszego biura wszedł komendant , od razu podnieśliśmy się z foteli
Kownacka do mnie - powiedział komendant
Popatrzałam tylko na Krzyśka i poszłam za komendantem Wysockim
Siadaj - rzekł
Wykonałam polecenie komendanta
Panie Komendancie stało się coś ? - zapytałam
Chciałem z tobą porozmawiać - powiedział
A o czym szefie ? - zapytałam
Kownacka wiesz co dzieje się z moją córką i dlaczego wzięła wolne ? - zapytał
Dobrze wiedziałam co dzieje się z Olą , była moją przyjaciółką i wiedziałam o niej wszystko , wiedziałam również że komendant nie może się dowiedzieć o co chodzi . Ola posprzeczała się z Mikołajem i nie chciała go przez pewien okres czasu widzieć , wcale jej się nie dziwiłam .
Nie szefie , nie wiem co dzieje się z Olą - odpowiedziałam
Wtedy pierwszy raz oszukałam komendanta , ale wiedziałam że nie mogę wydać Oli
Martwię się o nią - powiedział smutny
Przykro mi Panie Komendancie , ale nie umiem pomóc - odparłam
Kownacka a jak pracuje ci się z Zapałą ? - zapytał
Dobrze , szybko się uczy jest świetnym gliną - powiedziałam
Cieszę się - odparł
Mogę już iść ? - zapytałam
Tak - rzekł
Wyszłam z gabinetu komendanta i wróciłam do biura , na biurku czekał na mnie kubek z kawą
Dzięki za kawę - powiedziałam
Nie ma sprawy , a co chciał Komendant ? - zapytał
A pogadać o Oli i o Tobie - odpowiedziałam
O mnie - powiedział Krzysiek i prawie zachłysnął się kawą
Tak o tobie , pytał o to jak mi się z tobą pracuje - rzekłam
I jak ci się ze mną pracuje ? - zapytał Zapała
Okropnie , jesteś kiepskim gliną - zaśmiałam się
Dzięki - powiedział
Ej no Krzysiek przecież żartuje , jesteś świetnym gliną a pracuje mi się z tobą znakomicie - odpowiedziałam
Na twarzy Krzyśka pojawił się uśmiech , wróciliśmy do wypełniania raportów . O 18:00 zaczęliśmy zbierać się do domu
To na razie - powiedziałam wsiadając do auta
Na razie - odpowiedział Krzysiek
Wsiadłam do auta i ruszyłam w stronę domu Oli . Po kilku minutach byłam na miejscu , drzwi otworzyła mi zapłakana Wysocka
Jezu Ola jak ty wyglądasz - powiedziałam wchodząc do jej mieszkania
Ściągnęłam buty , kurtkę i poszłam za Olką do salonu , tam zastałam pełno chusteczek i pusta butelkę po winie
Ola co się z tobą dzieje ? - zapytałam
Musze zapomnieć o Mikołaju - odpowiedziała zapłakana
Ola Mikołaj cię kocha , ale nie umie ci tego pokazać - powiedziałam
Nie kocha mnie , woli Emilkę - odparła
Nie mów tak - rzekłam
Rozmawiałam z Olą do 22:00 pomogłam jej posprzątać mieszkanie i około 22:05 pojechałam do domu . Gdy weszłam do środka usłyszałam głos mojej teściowej , gdy weszłam do salonu oglądała tv.
No jesteś w końcu , Artura nie ma , nie odbiera telefonów a ty się włóczysz nie wiadomo gdzie - powiedziała
Jak to nie ma Artura ? Nie mogłaś do mnie wcześniej zadzwonić - miałam pretensje do jego matki
Martwiłam się o męża , nie wiedziałam czy coś mu się stało czy zapomniał do mnie zadzwonić . Matka Artura poszła spać około 22:30 , ja usiadłam na kanapie przykryłam się kocem zaczęłam oglądać tv i czekałam na Artura próbując się do niego dodzwonić .
Mamo , a co mama tutaj robi ? - zapytałam kompletnie zaskoczona
Przyjechałam , a to Artur ci nic nie powiedział ? - odpowiedziała
Nie , właśnie mi nic nie powiedział - powiedziałam
W tym momencie byłam wściekła na Artura , że nic nie powiedział mi o przyjeździe jego matki do nas ... przysięgłam sobie że go zamorduje jak go dopadnę , a właśnie gdzie on jest ??
Mamo , a gdzie jest Artur ? - zapytałam
Musiał wyjść wcześniej do pracy - usłyszałam z ust matki Artura
O nie mój mąż w tym momencie sobie coraz mocniej u mnie grabi ... jasne wcześniej do pracy , przecież miał wolne , ale postanowiłam o tym nie mówić jego matce . Ubrałam się , zjadłam śniadanie , oczywiście nie odbyło się bez wygłoszeń matki Artura że powinniśmy mieć już kolejne dziecko , że najlepiej teraz jakby to było jakby to była dziewczynka itd . Miałam tego serdecznie dosyć , dałam mamie wytyczne apropo Franka i pojechałam do pracy . Przed komendą spotkałam Krzyśka który widocznie na mnie czekał
Cześć Monika - powiedział radosny
Cześć - odpowiedziałam
Udaliśmy się do biura , przebraliśmy w mundury i czekaliśmy na odprawę do której mieliśmy jeszcze 10 minut
Krzysiek , a co ty taki szczęśliwy dzisiaj ? - zapytałam zaciekawiona
A Dorota wraca dzisiaj - odpowiedział Zapała
No to super młody - powiedziałam
Tosiek aż skacze z radości , ciągle pytał a kiedy piątek , a o której mama przyjedzie itd - rzekł
A dziwisz mu się ? - zapytałam
Krzysiek się tylko uśmiechnął , równo o 8:00 wyszliśmy z biura i udaliśmy się na patrol . Po 20 minutach odprawa zakończyła się i udaliśmy się na patrol .
00 dla 06 - powiedziałam
Słucham cię szóstka - odpowiedział dyżurny
Wpisz nas na patrol - odparłam
Dobrze się składa , jedźcie na ulice Towarową 30 - rzekł dyżurny
A jakieś szczegóły ? - zapytałam
Pobicie - odpowiedział
Ok , Towarowa 30 udajemy się - powiedziałam
Odłożyłam radiostacje i udaliśmy się na miejsce . Załatwiliśmy wszystkie formalności i wróciliśmy na patrol . O 14:00 pojechaliśmy na komendę i poszliśmy na stołówkę zjeść obiad .
Dzień Dobry Pani Zosiu - przywitaliśmy się
Dzień Dobry - odpowiedziała uśmiechnięta Pani Zosia
Co ma Pani dla nas dobrego ? - zapytał Krzysiek
Dzisiaj schabowe , gołąbki ziemniaki i surówkę - odpowiedziała
To ja poproszę gołąbka , ziemniaki i surówkę - powiedziałam
Ja to samo co Monika - rzekł Krzysiek
Poszliśmy do stolika , po paru minutach Pani Zosia przyniosła nam nasze obiady ... zjedliśmy i o 14:30 poszliśmy do biura . Postanowiliśmy wypełniać raporty , o 16:00 do naszego biura wszedł komendant , od razu podnieśliśmy się z foteli
Kownacka do mnie - powiedział komendant
Popatrzałam tylko na Krzyśka i poszłam za komendantem Wysockim
Siadaj - rzekł
Wykonałam polecenie komendanta
Panie Komendancie stało się coś ? - zapytałam
Chciałem z tobą porozmawiać - powiedział
A o czym szefie ? - zapytałam
Kownacka wiesz co dzieje się z moją córką i dlaczego wzięła wolne ? - zapytał
Dobrze wiedziałam co dzieje się z Olą , była moją przyjaciółką i wiedziałam o niej wszystko , wiedziałam również że komendant nie może się dowiedzieć o co chodzi . Ola posprzeczała się z Mikołajem i nie chciała go przez pewien okres czasu widzieć , wcale jej się nie dziwiłam .
Nie szefie , nie wiem co dzieje się z Olą - odpowiedziałam
Wtedy pierwszy raz oszukałam komendanta , ale wiedziałam że nie mogę wydać Oli
Martwię się o nią - powiedział smutny
Przykro mi Panie Komendancie , ale nie umiem pomóc - odparłam
Kownacka a jak pracuje ci się z Zapałą ? - zapytał
Dobrze , szybko się uczy jest świetnym gliną - powiedziałam
Cieszę się - odparł
Mogę już iść ? - zapytałam
Tak - rzekł
Wyszłam z gabinetu komendanta i wróciłam do biura , na biurku czekał na mnie kubek z kawą
Dzięki za kawę - powiedziałam
Nie ma sprawy , a co chciał Komendant ? - zapytał
A pogadać o Oli i o Tobie - odpowiedziałam
O mnie - powiedział Krzysiek i prawie zachłysnął się kawą
Tak o tobie , pytał o to jak mi się z tobą pracuje - rzekłam
I jak ci się ze mną pracuje ? - zapytał Zapała
Okropnie , jesteś kiepskim gliną - zaśmiałam się
Dzięki - powiedział
Ej no Krzysiek przecież żartuje , jesteś świetnym gliną a pracuje mi się z tobą znakomicie - odpowiedziałam
Na twarzy Krzyśka pojawił się uśmiech , wróciliśmy do wypełniania raportów . O 18:00 zaczęliśmy zbierać się do domu
To na razie - powiedziałam wsiadając do auta
Na razie - odpowiedział Krzysiek
Wsiadłam do auta i ruszyłam w stronę domu Oli . Po kilku minutach byłam na miejscu , drzwi otworzyła mi zapłakana Wysocka
Jezu Ola jak ty wyglądasz - powiedziałam wchodząc do jej mieszkania
Ściągnęłam buty , kurtkę i poszłam za Olką do salonu , tam zastałam pełno chusteczek i pusta butelkę po winie
Ola co się z tobą dzieje ? - zapytałam
Musze zapomnieć o Mikołaju - odpowiedziała zapłakana
Ola Mikołaj cię kocha , ale nie umie ci tego pokazać - powiedziałam
Nie kocha mnie , woli Emilkę - odparła
Nie mów tak - rzekłam
Rozmawiałam z Olą do 22:00 pomogłam jej posprzątać mieszkanie i około 22:05 pojechałam do domu . Gdy weszłam do środka usłyszałam głos mojej teściowej , gdy weszłam do salonu oglądała tv.
No jesteś w końcu , Artura nie ma , nie odbiera telefonów a ty się włóczysz nie wiadomo gdzie - powiedziała
Jak to nie ma Artura ? Nie mogłaś do mnie wcześniej zadzwonić - miałam pretensje do jego matki
Martwiłam się o męża , nie wiedziałam czy coś mu się stało czy zapomniał do mnie zadzwonić . Matka Artura poszła spać około 22:30 , ja usiadłam na kanapie przykryłam się kocem zaczęłam oglądać tv i czekałam na Artura próbując się do niego dodzwonić .
2.Patrol i kawa z Krzyśkiem
Państwo Dybik wyszli z pokoju przesluchan a ja z Krzyskiem udalismy się do biura . Mialam wrażenie że Krzysiek jest na mnie zly .
Krzysiek jesteś na mnie zly ?? - zapytalam
Nie - odpowiedzial Zapala
No kurde Krzysiek przecież widzę - powiedzialam
Krzysiek nic nie odpowiedzial tylko zaczal wypelniac raporty . Ja postanowilam wyjść po kawę do kuchni ... tam zastalam Ole i Mikolaja
Cześć - powiedzialam
Cześć - odpowiedzieli
Cos taka zla ? - zapytal Mikolaj
A mialam zly poranek , zezloscilam się i lekko oberwalo się Krzyskowi - odpowiedzialam
Rozmawialam jeszcze chwile z Mikolajem i Ola po czym z dwoma kubkami kawy wrócilam do biura
Proszę - powiedzialam kladac kubek z kawą na biurku Krzyska
Dzięki nie musialas - odpowiedzial
Ale chcialam - odparlam
Wypelnialismy z Krzyskiem raporty , na 2 godziny przed końcem sluzby dostalismy wezwanie do kradzieży . Udalo nam się dość sprawnie zakończyć ta sprawę , mimo iz na początku wydawala się ona strasznie trudna . Okolo godziny 17:50 zakonczylismy sluzbe Krzysiek dasz się może zaprosić na kawę i cos slodkiego ? - zapytalam
Wiesz co , a chętnie - odpowiedzial z entuzjazmem Zapala
Wyszlismy z komendy , wsiedlismy do mojego auta i pojechalismy do pobliskiej knajpy . Zamowilismy lekka kawę i ciacho , chcialam wynagrodzić Krzyskowi ze rano bylam taka nie mila . Okolo godziny 19:00 odwiozlam Krzyska do domu i sama pojechalam do siebie . Od progu przywital mnie mój syn
Cześć mamo - powiedzial uradowany
Cześć synku - przywitalam się i poglaskalam Franka po glowce
A gdzie tata ? - zapytalam
Tu jestem kochanie !! - krzyknal Artur z salonu
Cześć kochanie - powiedzialam wchodząc do salonu
Cześć - odpowiedzial Artur calujac mnie
Ale jestem padnieta - rzeklam opadając na kanapę
Mamo a co dzisiaj robilas w pracy. ? - zapytal Franio
Łapalam przestępców - odpowiedzialam synkowi
Mocno dostalo ci się za to spóźnienie ? - zapytal Artur
Nie zbyt , Wysocki byl w dobrym humorze - odpowiedzialam
O 21:30 Franek poszedl spać , ja się wykapalam i okolo 22:00 zaczęliśmy oglądac z Arturem film i okolo 23:30 poszlismy spać.
Krzysiek jesteś na mnie zly ?? - zapytalam
Nie - odpowiedzial Zapala
No kurde Krzysiek przecież widzę - powiedzialam
Krzysiek nic nie odpowiedzial tylko zaczal wypelniac raporty . Ja postanowilam wyjść po kawę do kuchni ... tam zastalam Ole i Mikolaja
Cześć - powiedzialam
Cześć - odpowiedzieli
Cos taka zla ? - zapytal Mikolaj
A mialam zly poranek , zezloscilam się i lekko oberwalo się Krzyskowi - odpowiedzialam
Rozmawialam jeszcze chwile z Mikolajem i Ola po czym z dwoma kubkami kawy wrócilam do biura
Proszę - powiedzialam kladac kubek z kawą na biurku Krzyska
Dzięki nie musialas - odpowiedzial
Ale chcialam - odparlam
Wypelnialismy z Krzyskiem raporty , na 2 godziny przed końcem sluzby dostalismy wezwanie do kradzieży . Udalo nam się dość sprawnie zakończyć ta sprawę , mimo iz na początku wydawala się ona strasznie trudna . Okolo godziny 17:50 zakonczylismy sluzbe Krzysiek dasz się może zaprosić na kawę i cos slodkiego ? - zapytalam
Wiesz co , a chętnie - odpowiedzial z entuzjazmem Zapala
Wyszlismy z komendy , wsiedlismy do mojego auta i pojechalismy do pobliskiej knajpy . Zamowilismy lekka kawę i ciacho , chcialam wynagrodzić Krzyskowi ze rano bylam taka nie mila . Okolo godziny 19:00 odwiozlam Krzyska do domu i sama pojechalam do siebie . Od progu przywital mnie mój syn
Cześć mamo - powiedzial uradowany
Cześć synku - przywitalam się i poglaskalam Franka po glowce
A gdzie tata ? - zapytalam
Tu jestem kochanie !! - krzyknal Artur z salonu
Cześć kochanie - powiedzialam wchodząc do salonu
Cześć - odpowiedzial Artur calujac mnie
Ale jestem padnieta - rzeklam opadając na kanapę
Mamo a co dzisiaj robilas w pracy. ? - zapytal Franio
Łapalam przestępców - odpowiedzialam synkowi
Mocno dostalo ci się za to spóźnienie ? - zapytal Artur
Nie zbyt , Wysocki byl w dobrym humorze - odpowiedzialam
O 21:30 Franek poszedl spać , ja się wykapalam i okolo 22:00 zaczęliśmy oglądac z Arturem film i okolo 23:30 poszlismy spać.
1.Zły poranek = zły dzień
Dzisiaj zaczynałam kolejny patrol z Krzyśkiem , miałam dzisiaj wyjątkowo kiepski dzień . Najpierw auto nie chciało mi odpalić , a potem jeszcze stanęłam w korku ,,Teraz to już na pewno nie zdążę na odprawę" - pomyślałam . No i się nie pomyliłam , na komendę dojechałam o 8:10 byłam spóźniona , weszłam szybkim krokiem na komendę niestety na schodach wpadłam na komendanta Wysockiego.
Kownacka a was odprawa nie dotyczy ? - zapytał podniesionym głosem Inspektor
Raz się spóźniłam , zresztą nie ze swojej winy , jak będziemy tak stać to moje spóźnienie będzie rosło - odpowiedziałam wkurzona i chciałam odejść
No już Kownacka nie obrażajcie się - odparł Wysocki
Mogę iść ? - zapytałam
Tak - powiedział komendant
Pomyślałam sobie , że jak jeszcze Krzysiek będzie się czepiał to chyba go zamorduje . Weszłam do biura gdzie był już Krzysiek
Cześć Monika - przywitał się
Cześć , ile mamy czasu ? - zapytałam próbując otworzyć szafkę
7 minut , uspokój się - odpowiedział i pomógł mi otworzyć szafkę
Poszłam się przebrać w mundur , gdy wróciłam do biura Krzyśka już nie było , zastałam tylko kartkę, że czeka na mnie przy radiowozie zabrałam radiostacje i zeszłam na dół . Na parkingu obok naszego auta zastałam komendanta i Krzyśka .... ,,Jezu znowu przyszedł się czepiać" - pomyślałam
Zapała wy uważajcie dzisiaj na Kownacką , bo jest bardzo nie w sosie - zaśmiał się Komendant
Tak jest Panie Komendancie - odpowiedział Krzysiek
Wsiedliśmy do radiowozu , zgłosiłam dyżurnemu początek patrolu , z racji tego że nie miał dla nas żadnych zgłoszeń to ruszyliśmy na patrolowanie ulic Wrocławia .
Monika powiesz mi czemu cię nie było na odprawie ? - zapytał Krzysiek
Jezu Krzysiek proszę cię , jakbym się spóźniła kilka razy w tygodniu to nikt by nie robił afery , a spóźniłam się raz i jest problem - odpowiedziałam wkurzona
Dobra Monika nie denerwuj się - odparł Krzysiek
Przepraszam - powiedziałam
Nie to ja przepraszam nie powinienem się wtrącać - rzekł lekko zdenerwowany Zapała
No serio przepraszam , miałam ciężki poranek - przyznałam w końcu
Ok nie wnikam - odparł
Widziałam że Krzysiek był lekko na mnie wkurzony , wiem że się o mnie martwił , no ale jak mam zły dzień to mam i tyle . Miałam już coś odpowiedzieć , ale przerwał mi głos dyżurnego .
06 dla 00 - powiedział dyżurny
06 zgłasza się - zgłoszenie przyjął Krzysiek
Szóstka udajcie się na Mydlaną 10 - odparł
A jakieś szczegóły ? - zapytał Zapała
Próba kradzieży - powiedział
Mydlana 10 udajemy się - odpowiedział Krzysiek
Udaliśmy się pod wskazany przez dyżurnego adres , tamta okolica była jedną z bogatszych . Po kilku minutach byliśmy już w domu Państwa Dybików , którzy zgłaszali zawiadomienie
Sierżant Sztabowa Monika Kownacka , Starszy Posterunkowy Krzysztof Zapała Komenda Miejska Policji - przedstawiłam nas
Jerzy Dybik , to ja po Państwa dzwoniłem - odpowiedział mężczyzna
Co się stało ? - zapytał Zapała
Ewelina jest naszą gosposią , wróciłem z delegacji z żoną i Agnieszka powiedziała że zniknął z jej szkatułki drogocenny naszyjnik - opowiedział meżczyzna
Agnieszka ? - zapytałam
Tak to ja , jestem żoną Jerzego - odparła kobieta
A gdzie znajdziemy tą Panią Ewelinę ? - zapytałam
Ewelina będzie tutaj za chwile , zadzwoniłam po nią - odpowiedziała kobieta
Na ile szacuje Pan wartość zaginionego naszyjnika ? - zapytał Krzysiek
Na około 20 tysięcy złotych - odpowiedział
Oboje z Krzysiem tylko na siebie spojrzeliśmy , zastanawiałam się jak bardzo musieli ufać gospodarze swojej gosposi że zostawili jej dom pod ich nieobecność . Po 10 minutach do domu Państwa Dybików przyjechała Pani Ewelina
To jest właśnie Ewelina - powiedział mężczyzna
Dzień Dobry - przywitała się Ewelina
Dzień Dobry Sierżant Sztabowa Monika Kownacka , Starszy Posterunkowy Krzysztof Zapała Komenda Miejska Policji - przedstawiłam nas ponownie
Coś zrobiłam ? - zapytała zaskoczona dziewczyna
Oddawaj mój naszyjnik złodziejko !!! - krzyczała Pani Agnieszka
Ale ja nie mam żadnego naszyjnika - broniła się Ewelina
Państwu Dybiką zginął drogocenny naszyjnik - powiedział Krzysiek
Ale ja go nie zabrałam - odpowiedziała Ewelina
To kto ? - zapytał mężczyzna
Wasz syn - powiedziała ze złością dziewczyna
Państwo mają syna ? - zapytałam
Tak - odpowiedziała kobieta
Państwo Dybik podali nam namiary na swojego syna sprawdziliśmy go . Około godziny 13:00 wezwaliśmy go na komendę przyznał się do zabrania rodzicom naszyjnika , ale z racji tego że Państwo Dybik nie złożyli skargi sprawę musieliśmy umorzyć .
Kownacka a was odprawa nie dotyczy ? - zapytał podniesionym głosem Inspektor
Raz się spóźniłam , zresztą nie ze swojej winy , jak będziemy tak stać to moje spóźnienie będzie rosło - odpowiedziałam wkurzona i chciałam odejść
No już Kownacka nie obrażajcie się - odparł Wysocki
Mogę iść ? - zapytałam
Tak - powiedział komendant
Pomyślałam sobie , że jak jeszcze Krzysiek będzie się czepiał to chyba go zamorduje . Weszłam do biura gdzie był już Krzysiek
Cześć Monika - przywitał się
Cześć , ile mamy czasu ? - zapytałam próbując otworzyć szafkę
7 minut , uspokój się - odpowiedział i pomógł mi otworzyć szafkę
Poszłam się przebrać w mundur , gdy wróciłam do biura Krzyśka już nie było , zastałam tylko kartkę, że czeka na mnie przy radiowozie zabrałam radiostacje i zeszłam na dół . Na parkingu obok naszego auta zastałam komendanta i Krzyśka .... ,,Jezu znowu przyszedł się czepiać" - pomyślałam
Zapała wy uważajcie dzisiaj na Kownacką , bo jest bardzo nie w sosie - zaśmiał się Komendant
Tak jest Panie Komendancie - odpowiedział Krzysiek
Wsiedliśmy do radiowozu , zgłosiłam dyżurnemu początek patrolu , z racji tego że nie miał dla nas żadnych zgłoszeń to ruszyliśmy na patrolowanie ulic Wrocławia .
Monika powiesz mi czemu cię nie było na odprawie ? - zapytał Krzysiek
Jezu Krzysiek proszę cię , jakbym się spóźniła kilka razy w tygodniu to nikt by nie robił afery , a spóźniłam się raz i jest problem - odpowiedziałam wkurzona
Dobra Monika nie denerwuj się - odparł Krzysiek
Przepraszam - powiedziałam
Nie to ja przepraszam nie powinienem się wtrącać - rzekł lekko zdenerwowany Zapała
No serio przepraszam , miałam ciężki poranek - przyznałam w końcu
Ok nie wnikam - odparł
Widziałam że Krzysiek był lekko na mnie wkurzony , wiem że się o mnie martwił , no ale jak mam zły dzień to mam i tyle . Miałam już coś odpowiedzieć , ale przerwał mi głos dyżurnego .
06 dla 00 - powiedział dyżurny
06 zgłasza się - zgłoszenie przyjął Krzysiek
Szóstka udajcie się na Mydlaną 10 - odparł
A jakieś szczegóły ? - zapytał Zapała
Próba kradzieży - powiedział
Mydlana 10 udajemy się - odpowiedział Krzysiek
Udaliśmy się pod wskazany przez dyżurnego adres , tamta okolica była jedną z bogatszych . Po kilku minutach byliśmy już w domu Państwa Dybików , którzy zgłaszali zawiadomienie
Sierżant Sztabowa Monika Kownacka , Starszy Posterunkowy Krzysztof Zapała Komenda Miejska Policji - przedstawiłam nas
Jerzy Dybik , to ja po Państwa dzwoniłem - odpowiedział mężczyzna
Co się stało ? - zapytał Zapała
Ewelina jest naszą gosposią , wróciłem z delegacji z żoną i Agnieszka powiedziała że zniknął z jej szkatułki drogocenny naszyjnik - opowiedział meżczyzna
Agnieszka ? - zapytałam
Tak to ja , jestem żoną Jerzego - odparła kobieta
A gdzie znajdziemy tą Panią Ewelinę ? - zapytałam
Ewelina będzie tutaj za chwile , zadzwoniłam po nią - odpowiedziała kobieta
Na ile szacuje Pan wartość zaginionego naszyjnika ? - zapytał Krzysiek
Na około 20 tysięcy złotych - odpowiedział
Oboje z Krzysiem tylko na siebie spojrzeliśmy , zastanawiałam się jak bardzo musieli ufać gospodarze swojej gosposi że zostawili jej dom pod ich nieobecność . Po 10 minutach do domu Państwa Dybików przyjechała Pani Ewelina
To jest właśnie Ewelina - powiedział mężczyzna
Dzień Dobry - przywitała się Ewelina
Dzień Dobry Sierżant Sztabowa Monika Kownacka , Starszy Posterunkowy Krzysztof Zapała Komenda Miejska Policji - przedstawiłam nas ponownie
Coś zrobiłam ? - zapytała zaskoczona dziewczyna
Oddawaj mój naszyjnik złodziejko !!! - krzyczała Pani Agnieszka
Ale ja nie mam żadnego naszyjnika - broniła się Ewelina
Państwu Dybiką zginął drogocenny naszyjnik - powiedział Krzysiek
Ale ja go nie zabrałam - odpowiedziała Ewelina
To kto ? - zapytał mężczyzna
Wasz syn - powiedziała ze złością dziewczyna
Państwo mają syna ? - zapytałam
Tak - odpowiedziała kobieta
Państwo Dybik podali nam namiary na swojego syna sprawdziliśmy go . Około godziny 13:00 wezwaliśmy go na komendę przyznał się do zabrania rodzicom naszyjnika , ale z racji tego że Państwo Dybik nie złożyli skargi sprawę musieliśmy umorzyć .
Subskrybuj:
Posty (Atom)